środa, 9 maja 2012

Koko Koko DIY jest spoko !

3 tygodnie...Nawet nie wiem, kiedy ten czas zleciał. Magisterka, praca dyplomowa, zaliczenia, MAJÓWKA... (tu należałoby zatrzymać się na dłużej – chyba każdy wie dlaczego :P). A, że obiecałam, że byle jakich postów dodawać nie będę, to wyszło jak wyszło, za co Was BARDZO PRZEPRASZAM...


Dzisiejszy post będzie o DIY, czyli Do It Yourself. Dla jeszcze niewtajemniczonych powiem, że chodzi tu o wszelkie rzeczy, które przerabiamy lub od początku wykonujemy własnoręcznie. W modzie są to ubrania, biżuteria, dodatki czy chociażby ozdabianie butów.


Zaprezentuję Wam kilka moich przeróbek oraz parę inspiracji. Wytłumaczę także jak w prosty sposób można wykonać takie rzeczy samemu w domu.


Jak to mówią: "lajkersi będą lajkować, a hejtersi hejtować", tak więc zaraz ktoś powie: "po co mam się męczyć dwie godziny, skoro mogę kupić coś takiego w sklepie?". OTÓŻ TO! Tu jest dzik/kuna/ryjówka/tudzież łoś (i inne polskie zwierzęta) pogrzebany!


Moi drodzy! Są 3 główne powody:
  • samemu w domu zazwyczaj oznacza po prostu TANIEJ
  • możecie być pewni, że nikt nie będzie miał takiej samej  IDENTYCZNEJ RZECZY
  • poczucie niesamowitej SATYSFAKCJI I DUMY, kiedy ktoś powie, że mamy coś "fajnego", a my odpowiadamy, że zrobiliśmy to sami – no żyć nie umierać!


Musicie pamiętać, że rzeczy po przeróbce już takie pozostaną. Ćwiek (nawet najmniejszy) przebija materiał i na stałe go uszkadza. Jeśli już zdecydujecie się na takie zmiany to wybierajcie tylko rzeczy, co do których jesteście pewni, że nie będziecie chcieli aby "wróciły do pierwotnego" stanu.


Tak więc Panie i Panowie: wygrzebujemy z dna szafy nie noszone od dawna rzeczy, zakasujemy rękawki i do dzieła!



Na pierwszy rzut pójdzie mój DIY:


1. Marynarka Top Shop kupiona w lumpeksie za 15zł + 8zł ćwieki.






Myślę, że sposobu wykonania tej przeróbki  nie trzeba zbytnio tłumaczyć. Po prostu doczepiłam ćwieki na całej długości.





 
2. Bluzka/tunika kupiona w H&M za 20zł + 3zł kolce.






Niestety popełniłam jeden podstawowy błąd i kupiłm kolce z długimu "wąsami".

Rada nr.1:

Pamiętajcie, że do ozdabiania ubrań najlepsze są kolce nabijane. Jeśli jednak nie ma wyjścia, to użyjcie tych z "wąsami", ale króciutkimi.






Na całe szczęście z pomocą przyszedł tato (zwany również Dżakiem) i jego niezawodny sprzęt w postaci kombinerek. Ja przyczepiałam, a tato skracał "wąsy" kolców, aby nie przebiły materiału ani nie przeszkadzały w noszeniu. DANKUSZKA, SPASIBA i ogólnie wielkie FENKJU dla Ciebie Dżaku! Gód dżob!




3. Spódniczka kupiona w H&M za 20zł + 5zł ćwieki.






Tu, podobnie jak w marynarce, wystarczyło poprzyczepiać tylko ćwieki do kieszonki (wcześniej obciełam jedną stronę) oraz na szlufkach.


 



Rada nr. 2:

Jeśli po ozdobieniu będziecie odczuwać dyskomfort podczas noszenia, to od wewnętrznej strony możecie podszyć sobie miejsce przebicia ćwieków kawałeczkiem materiału.



 
4. Buty kupione w Vero Modzie za ok. 60zł + 10 zł ćwieki.







W przypadku tych butów sprawa nie była już taka prosta. W miejscu gdzie, materiał był cieńki ćwieki przechodziły bez problemu. Jednak w miejscach "zgrubień", z tyłu na zszyciu, było już ciężej. Próbowalam przebijać na 100 sposobów i za każdym razem kończyło się to porażką – ćwiek wypadał.






 
I znowu z pomocą przyszedł tato, który podumał, podumał, aż wymyślił! Wstał, poszedł do swojego magicznego miejsca zwanego "szafką w łazience" (ludzie, czego on tam nie ma...) i przyniósł tubkę SILIKONU. Pomęczył się chłop trochę, pochuchał, posiłował aż przykleił! I to tak, że od 3 miesięcy butki sprawują się bez zarzutu. Ponownie Dżaku DZIĘKUJĘ!



 
6. Trampki F&F za 25zł + 5zł ćwieki.






Takie rozwiązanie jest dobre tylko dla osób, które nie wiążą butów, gdyż kolce przekładamy (po czym zaginamy) przez oczka do sznurówek. Oczywiście można je przyczepić na sto innych sposobów, jednak te trampki były same w sobie tak zdobne (całe w małutkich kwiatkach), że nadmiar ozdób z pewnością pogorszył by tylko sprawę.



 



W tym tygodniu planuję zakup wyższych, białych i z nimi już troszkę poszaleję. Oczywiście jak tylko skończę, pokażę Wam efekt końcowy.




7. Naszyjnik (kawałki grubego łańcucha + kolorowa mulina + zapięcie)






Tutaj się już troszeczkę pomęczycie, szczególnie z zakończeniem. Pomysł zaczerpnełam ze strony :

http://cekin.pl/nowe-trendy/diy-bransoletka-z-lancuszka-i-muliny-1323


Rada nr. 3:

Zostawcie po dłuższym kawaku muliny na początku i na końcu naszyjnika. Musicie mieć czym go zakończyć.




Mam nadzieję, że moje przeróbki choć trochę przekonały Was do DIY. Fakt. Zazwyczaj jest to czasochłonne. Czasami także doprowadza do szewskiej pasji (kiedy np. po raz 20 próbujemy przyczepić jeden ćwiek, a on cały czas jest krzywo). Zapewniam Was jednak, że po skończonej robocie przychodzi wymieniony wyżej punkt 3, czyli ogromna duma i satysfakcja, że zrobiliśmy to sami.




Poniżej KILKA inspiracji z internetu:






























(Wystarczy najzwyklejszy, gumowy pokrowiec na telefon)



 (Potrzebny jest specjalny barwnik do odzieży - za niewielkie pieniądze można go kupić np. na Allegro)









 (Spodnie Ombre - wystarczy spryskać wybielaczem np ACE i zostawić na jakiś czas, następnie wyprać ręcznie)



















Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, PISZCIE. Jeśli będę potrafiła, to odpowiem na każde, byle nie o działanie kombajnu czy kosiarki spalinowej – ewentualnie moge zapytać Dżaka ;P


Już niedługo, wypatrujcie nadciągającego z oddali kolejnego postu. Tym razem bohaterami będą m.in: gazar, rayon i bawer. Zapewne po głowie wielu kołacze się teraz swojsko brzmiące WTF?!? I nie ma się co dziwić. Ale bez obaw! Rozwiązanie tej zagadki już za kilka dni...


11 komentarzy:

  1. Dzięki za "dzięki"

    Z poważaniem Dżaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę...za dzięki za "dzięki" ;P

      Z poważaniem M.

      Usuń
  2. no dżiny boskie! i naszyjnik! oczywiście, że lajkuję, a jakby inaczej :D dajesz Maleńka :) :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj cos mysle ze w pszyszlym roku cie rece zabola, bo mi pomozesz z moja DIY garderoba! Do tego te twoje DIY wymiataja... i ta bransoletka, mozna ja pomylic z taka z accessorize! :D dajesz dajesz ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj sama. Najwyżej przybędę z pomocą :P

      Usuń
  4. oj to naszyjnik... pomylka :P i tak wymiata

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, super! Mówiłam Ci już, że uwielbiam ten lajtowy klimat, nie zmieniaj go- w piździet z hejterami! a i za pomysły: brawo! pamiętaj o naszyjniczku dla mnie, cobym ładnie wyglądała leżąc na ulicach ;D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*** A naszyjnik zrobię w szarościach, żeby pasował do brukowego otoczenia :P

      Usuń
  6. Uwielbiam twoje przeróbki! Ale jestem ciekawa gdzie kupujesz takie cudne ćwieki? ja szukałam miliony razy w pasmanteriach, hurtowniach i nigdzi enie mogę znaleźć! z góry dzięki za odpowiedź! :D

    OdpowiedzUsuń